RECITAL W KAWIARENCE
Zawsze akordy mocne ćwiczył
i cud jej głosu chciał wydobyć,
czy także na uczucie
liczył?
Tymczasem grał — a nie
był młody...
To ona śpiewa — a on
milczy....
Cała opowieść jego w
palcach...
Dziś płyną tanga, później
fokstrot,
a będzie jeszcze czas na
walca...
Goście gorąco reagują.
Po każdej pieśni mocne brawa.
Dziś na stojąco oklaskują.
Już teraz zapewniona sława!
Już teraz zapewniona sława!
Cóż ona zmienia? Tekst jest
w jidysz!
Choć ostre światła – jemu
śpiewa.
Aż mu łzy w oczach, nut
nie widzi,
to jej recital! To jej
teatr!
Dla ciebie gram, dla
ciebie!
I cały świat też tobie
dam!
Srokate konie do powozu
— pragnę być z tobą, a nie sam...!
© Elżbieta Żukrowska 30.10.2013.
Fot. z internetu
Uwielbiam takie historie, opowiedziane w taki można rzec balladowy sposób. Jestem oczarowany. Jedynie dla zachowania rytmu proponowałbym przestawienie słów w wersie: ,,Goście reagują gorąco", na ,,Goście gorąco reagują". Oczywiście to tylko taka moja malutka sugestia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!