sobota, 4 lutego 2012

150. PYŁ KSIĘŻYCOWY



PYŁ KSIĘŻYCOWY

Napatrzyłeś się, pilocie, na chmury rozdęte,
tu obłoki-baranki, tam ciężkie, granatowe,
nasiąkłe obficie wodą, błyskawicą cięte,
srebrzyste księżyca blaskiem, słońcem kolorowe.

Opowiedziałeś dziewczynie, że widoki w górze
zachwycają swoją barwą, półcieni rozlaniem.
Kto z góry chmury oglądał, kto nurkował w chmurze,
zawsze będzie bardzo tęsknił za takim lataniem.

Pilnie w oczy mu dziewczyna patrzyła wieczorem,
A on jej bajał, jak lata pod księżyc wysoko,
gdy bardzo blisko księżyca przeleci półkolem,
to srebrny pył księżycowy zaprósza mu oko...

Czasem odrobina siądzie na srebrzonym skrzydle,
chłopak to pozbiera dla niej dokładnie, skwapliwie.
Przynosi rozradowany, chociaż kapkę ledwie,
i włosy ukochanej tym bogactwem obsypie...

Napatrzyłeś się, pilocie, dużo napatrzyłeś
Na te obłoki-baranki, szare, granatowe,
wysoko nad nimi byłeś, pod nimi leciałeś,
szukałeś na swoim niebie tęczy kolorowej.

Ale tęcze, pilocie, nie dla ciebie są w chmurach,
Chociaż łukami nieboskłon pięknie przepasują
- tęcze są dla wielu dziewczyn co cicho na ziemi
za chłopcami-pilotami oczy wypatrują...

e.żukrowska 2012
************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz