174. NIESPODZIANY SMUTEK
NIESPODZIANY SMUTEK
A jeśli już jest tak smutno tak smutno
że większy smutek już przyjść nie może — to ?
— nic z siebie nie wykrzyczę i nic nie opowiem
— nawet szeptem nie będę
Tylko okno zamknę i zasłonię
po co mi słońce? po co mi księżyc?
nikt już nie zagra na czarnym pianinie
nikt już dla mnie śpiewać nie będzie
noc i dzień — jednakowo smutne
nie, więcej nie chcę opowiadać
może cały ból spłynie łzami ze mnie
czy miłość też można wypłakać?
© el.żukrowska 17 lutego 2012
© Obraz Hanny Moczydłowskiej-Wilińskiej.
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz