piątek, 22 marca 2013

211/13. ON




ON

Było tak:

Obowiązki, dom, rodzina,
wszechobecna praca, praca,
I nagle ON — kwiaty mi wpina,
do góry nogami świat wywraca!

Choć obowiązków nikt mi nie ujął
i pracy nikt nie wziął na siebie,
jakoś weselej na świat  patrzę,
i jakbym czegoś szukała na niebie.

Kiedy umarłam kilka lat temu,
a za mną moje zielone łąki —
ON mnie od nowa do życia zbudził
— jak wiosna kwiaty — i znów są pąki....

Patrzę na siebie "nową" w lustrze.
Przecież wiem, że się nie zmieniłam!
Ale ON jakby na mnie wymusił,
bym siebie inną zobaczyła...

© el.żukrowskja 13 marca 2013.
Fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz