wtorek, 19 marca 2013
207/13. STOPY WODY POD KILEM
STOPY WODY POD KILEM
Ledwie ciepły wiatr powieje,
ledwie słońce mocniej z góry,
a ty już pakujesz worek
— hajda na Mazury.
Umyśliłam sobie właśnie,
że tu jakby akwen mały
i dla tego przyjacielu
pora wybrać Bałtyk
Czasem smutek serce gryzie,
a przyczyna nie jest znana,
wiatr z nad morza jest najlepszy,
on smutek odgania.
Pewien majtek z Kołobrzegu
lubił morze i dziewczyny,
jeśli bardziej niż kolegów
- to nie bez przyczyny.
Rum popijał w każdy barze,
a dziewczyny obejmował,
ślicznym dawał serce w darze,
a brzydsze całował.
Inny bajał wciąż o pannach,
gdy do domu trafił wreszcie
kąpał się aż w czterech wannach,
a chciał w piątej jeszcze.
Był na łajbie stary Maciej,
często milczał przez dni kilka,
kiedy wreszcie gadać zaczął
— tylko o kobitkach.
Poznał dobrze morską głębię,
bywał w gościach u Neptuna,
i pokorę sugerował,
by morze zrozumieć.
Gdy się kończy rum na łajbie,
kiedy błyśnie już dno beczki
— pora wracać na swą keję,
zakończyć wycieczkę.
Szybko poznasz Bałtyk cały,
obce porty i dziewczyny,
to z radością witasz molo
w macierzystej Gdyni.
Jednak ledwie ląd pod stopą
w porcie rumu jest butelka
znów w rejs morze ciebie woła
— pokusa zbyt wielka!
Niech pod twoim kilem wiecznie
nie zabraknie stopy wody.
Płyń szczęśliwie i bezpiecznie,
a wracaj swobodny.
Mewy znają twoje imię,
słona woda życie zmieni,
ty patrz w oczy swej dziewczynie,
nim osiądziesz w Gdyni.
© el.żukrowska 24.lutego 2013.
zdjęcie z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz