piątek, 21 grudnia 2012
879. POD JEMIOŁĄ
POD JEMIOŁĄ
Zatrzymałeś się pod jemiołą
- Kochany!
Ale jeszcze nikt nie woła,
jeszcze na daremnie
- choć usta do ust tęsknią
- całować nie pora...
Za dużo chciałam - marzyłam,
wiem już - niepotrzebnie.
Śnieg znów zasypuje
omiecione ścieżki.
W powietrzu wirują
płatków cudne roje.
Napatrzeć się nie mogę
na ten świat świąteczny,
cały w śnieżnym welonie
- to marzenie moje.
Biały welon... ? Tymczasem
usta pobielały
w pasji nagłej, a może
w przypływie nadziei?
Ale już uciekam,
niech mnie coś ocali!
Nie mogę zdradzić pragnień
- lepiej się oddalić.
Jemioły gałązki
poruszone wiatrem...
Uśmiecham się tylko,
swoich łez pilnuję.
Ty jeden nie zobaczysz,
że czasami płaczę
i nie usłyszysz, kogo
przez sen nawołuję.
e.żukrowska 20.12.2012.
Zdjęcie z internetu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz