środa, 21 listopada 2012
838. (237/2). TAKA BEZNADZIEJA
TAKA BEZNADZIEJA
Irytują niepotrzebne słowa.
Gesty niechętne,
niemal obraźliwe.
Brak zrozumienia.
Urazę zachować?
W słownej utarczce
szukać pokrzepienia?
Z czego przyjemność?
Z dołowania ludzi?
Z cudzych łez?
Przy tym dokoła wołać
o swej szlachetności...
I jeszcze twierdzić,
że się bardzo trudzi,
że taki pomocny
- w każdej sposobności.
O... naiwności...
Ze smutkiem słuchałam
słów w złości rzucanych.
Twardych jak kamienie,
bolesnych jak razy.
I patrzyłam, czy aby
ktoś tu nie pijany
- koniec awantury
właśnie mi się marzył.
© el.żukrowska 11.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz