Czekając na jesień
Przestałam chodzić twoją stroną drogi.
Nie wpatruję się bezsensownie w okna.
Raczej mglistą ciszę palcami czeszę.
Samotna.
Poznałeś ile czasem wzbiera złości.
Nie czekam, że mnie uzdrowi nowy cud.
Wiem, że jej nie będzie - nigdy - dla mnie
miłości.
W kącie ogrodu tak jak zwykle - ognisko.
Starannie, bez pośpiechu spalam śmieci.
Długo byłam sama, lecz co roku wraca
moja jesień.
© Elżbieta Żukrowska 11.06.2016.
fot. z internetu
Piękny wersz
OdpowiedzUsuń