Wołanie
Wodospad huczał i huczał...
A tu siedem szeptów,
dziesięć palców, jedna myśl...
Klawiatura wyśpiewuje gamy,
każda nuta, każde słowa, dreszczy kiść,
a może tylko łez stłumione staccato
- milknie nagle, urywa w pół frazy.
I już białoskrzydłe anioły
niosą ostatnie modlitwy,
jak pocałunki
składane z czcią na dłoniach...
Pachną woskowe świece.
Czas znów człowieka pokonał.
Być może cisza to wszystko zmiecie,
ukryje daremne łzy...
Dotknij mnie i przytul.
Nie pozwól, nie dajmy się rozdzielić!
© Elżbieta Żukrowska
fot. Zdzisław Marciniak
2.08.2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz