piątek, 25 sierpnia 2017
*** (świt to ta...)
***
świt
to ta chwila
kiedy najbardziej za tobą tęsknię
łóżko jest za szerokie i nieprzytulne
nie ma w nim nawet twego zapachu
z ocalałych wspomnień
dotyka mnie westchnienie jak wibracja
jednak wszystko jest złudzeniem
złudzeniem
dlatego robię kawę
i otulona ciepłym ciuszkiem
piję samotnie na werandzie
jeśli mam szczęście - zaśpiewa mi ptak
jeśli nie - towarzyszy krakanie wron
czasem szum deszczu budzi nadzieję
na nowe zdarzenia spotkania nowe życie
a jednak
boję się nowego
i uciekam wgłąb siebie
szukając bezpiecznych innych wspomnień
choć są ledwie jak mgnienia
uczucia emocje bicie serca - nie dziękuję
dopiję kawę i napiszę nowy wiersz
może poemat o zdradzonej miłości
o tym jak trudno odchodzić ciągle kochając
© Elżbieta Żukrowska
fot. Andrzej Kosiba
25.08.2017.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz