wtorek, 1 sierpnia 2017

MATKI




Matki

Dzień wcześniej znak krzyża
kreśliła na czole,
a gdy odchodzili
ułomki chleba im w ręce włożyła.
Godzina W już stała za progiem,
zatem Matka modlitwą swe dzieci okryła.
Dwunastoletnia córka
nosiła rozkazy,
dwa lata starszy synek już był za żołnierza.
A ledwie dziewięciolatek
stał dla nich na straży,
dobrze znał przejścia i wejścia w podziemia.
Wojna.
Powstanie.
Zdrada.
Tyle bezimiennych twarzy!
Historia mówi, że 180 tysięcy zginęło.
Tacy młodzi i tacy odważni,
wyparli się strachu
lecz ulegli śmierci.
A nawet nie dostali krzyży z drewna...
Matki długo wierzyły, że wrócą, że żyją...
A później już tylko ufały,
że ta ofiara nie była daremna.

© Elżbieta Żukrowska
fot. Demotywatory

1.08.2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz