wtorek, 8 sierpnia 2017

POMÓŻ, KSIĘŻYCU





Pomóż, księżycu

Za co cię kocham?
Pewnie za to, że przychodziłeś całe lato,
w czapce nosiłeś świeże wiśnie,
czasem pytałeś, czy się przyśnię...
Kocham cię za to.
A za co jeszcze?
Dokładnie nie wiem... Za pocałunki pod modrzewiem?
Za sierp księżyca taki krzywy,
za wyczesane końskie grzywy,
że urządziłeś tutaj rewię.

Niech no pomyślę...
Wiem, pamiętam,
jak rozbawiałeś w krąg dziewczęta,
patrzyły w oczy, chichotały,
a ty wraz z nimi, wciąż wspaniały...
I tak zginąłeś w złotym kręgu...
Minęło lato, drugie, trzecie,
pozamiatała liście jesień...
Ty z dziewczętami wciąż, szalony...

I tylko ja z mianem twej żony...
nawet nie żony... to minęło...
Księżyc, choć krzywy - nie zaszlocha,
a dziwi się, że dalej kocham...
Wariatka... Kocham.

© Elżbieta Żukrowska
fot. Wojciech Grzanka

8.08.2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz