piątek, 13 stycznia 2017

ZIMOWY HURAGAN




Zimowy huragan

Już nowy dzień wstaje... nieśmiały, spłoszony?
Huragan gdzieś pędzi, niosąc ciemne chmury.
I znów się rozpada, czas będzie ponury.
Na razie kraczą pierwsze obudzone wrony.

Drzewa przestraszone chwieją konarami,
dokładnie w rytm wiatru gną się i kłaniają.
Gdzieś przy ich korzeniach utulił się zając,
lis w norce skrył uszy, a poruszył brwiami...

Rośnie moc huraganu, a sztorm na Bałtyku...
Kutry stoją w porcie, rybak kręci głową.
Czeka na prognozę i lepszą, i nową,
byle wreszcie płynąć, nie musi mieć wygód!

Wrony głodne, zmarznięte, nastroszyły pióra,
wiatr ze śmieci zrobił maleńkie tornado...
Pogoda byle jaka, uśmiecham się blado,
przecież biadoleniem i tak nic nie wskóram.

© Elżbieta Żukrowska 7.01.2017.
fot. z internetu

1 komentarz: