Wiosna lekiem na zło
Smutki zadomowiły się na dobre...
bliskie, znajome tak jak przyjaciele,
jednak jest w nich dużo fałszu
i wymagają ode mnie zbyt wiele...
Nawet gdy proszę najciszej,
by dały chwilę poleżeć,
udają, że mnie nie słyszą,
także w spokojną niedzielę...
Przykładam rękę do czoła,
znów coś niedobrze mi wróży,
jakaś gorączka mnie woła,
to od ostatniej podróży...
Smutki, dni straszne i grypa,
nie zazdrośćcie tego tercetu!
Czekam niech wiosna zawita,
w żółciach i smugach fioletu...
© Elżbieta Żukrowska 18.01.2017.
fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz