wtorek, 16 kwietnia 2013

247/13.NIE NA CZASIE




NIE NA CZASIE

Ona — nie kocha...
A on zapewnia o swojej miłości,
nie bacząc na jej dąsy,
nawet okruchy złości.

Dzień po dniu jest obok.
Krąży z najmilszym słowem.
Szepcze, patrzy, uwodzi
drobnych prezentów mrowiem.
Jest z nią na co dzień.

Gdy go zabrakło przez trzy dni
nagle i ona pojęła,
że żarty się skończyły,
że miłość ją objęła.

Lecz wcale nie ma sielanki,
bo coś odmieniło się wielce:
on wprawdzie nie ma kochanki,
lecz ona — ostatnia w kolejce...

© el.żukrowska 13.04.2013.
zdjęcie z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz