I już...
Gdy wyliczankę taką zrobię
co było, jest, co jeszcze będzie,
niewiarygodne - myślę sobie -
nowego życia nie uprzędę.
Było-minęło latek tyle,
padały deszcze, grzało słońce.
A z tego nic już - wszystko w pyle.
Może to tylko jad trujący?
Ktoś podał kielich - pij za miłość!
Ale nie było w nim słodyczy.
Szarpiącym bólem serce biło.
A za mną nikt już się nie liczył...
© Elżbieta Żukrowska 3.06.2020 r.
fot. Wojciech Żukrowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz