czwartek, 4 czerwca 2020

I JUŻ...




I już...

Gdy wyliczankę taką zrobię
co było, jest, co jeszcze będzie,
niewiarygodne - myślę sobie -
nowego życia nie uprzędę.

Było-minęło latek tyle,
padały deszcze, grzało słońce.
A z tego nic już - wszystko w pyle.
Może to tylko jad trujący?

Ktoś podał kielich - pij za miłość!
Ale nie było w nim słodyczy.
Szarpiącym bólem serce biło.
A za mną nikt już się nie liczył...

© Elżbieta Żukrowska 3.06.2020 r.
fot. Wojciech Żukrowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz