***
Zmierzch, ale niebo jeszcze fioletowe...
Ćmy lecą już do pierwszych świateł lampy.
Piwonia nisko chyli ciężką głowę,
w kryształkach rosy lśnią złociste plamki.
Do gniazd wracają czarne krzyże ptaków,
czasem zakrzyczy wystraszona czajka.
To taka pora nam wiadomych znaków,
choć i tak bywa, że ktoś z cicha załka.
Zabrzęczą lampki i popłynie wino,
w głośnikach zabrzmi srebrny głos śpiewaczki
i szept dołączy "kochana dziewczyno"...
To nowy miraż, a tak wiele znaczy.
© Elżbieta Żukrowska 2.06.2020 r.
fot. Pixabay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz