Chcę dziś podać dwa adresy, gdzie znajdziecie przecudowną poezję, która budzi mój nieustający zachwyt.
Najpierw wiersze Bronka zObizy Kozieńskiego.
Nie jestem dobrym recenzentem. W każdym razie Bronek jest ciągle duchem młody i gniewny. Nie przechodzi obojętnie koło trudnych spraw. I przepięknie o nich pisze. Ale to trzeba samemu przeczytać. A w zasadzie za pośrednictwem Bronka dotknąć bardzo trudnych spraw - On pisze o nich fantastycznym językiem. Ma niesamowite bogactwo sformułowań. Co za porównania!
Następnie zapraszam Was na blog http://koslawce.blogspot.com/2011/ tj. blog enderwigin 95. Tam sobie możecie poczytać tak piękne wiersze o kobietach, że... totalny zawrót głowy! Chyba każda kobieta chciałaby, aby tak o niej pisano. Oczywiście są i inne, ale... wiele z nich mimo wszystko nadal mówi o tej jedynej, widzianej nieustannie zakochanymi oczami . Co ja się tu będę rozpisywać - idźcie i czytajcie, bo jest co!
http://koslawce.blogspot.com
Zawsze miałam problemy z wstawianiem linków. Ten więcej odkrywa.
Obydwu Panów poznałam dzięki grupie z Fb "Myśli słowem spięte".
Z ostatniego postu usiłowałam usunąć muzykę, bo jest bardzo "zaszumiona" i wyobraźcie sobie - nie umiałam!
Pozdrawiam moich czytelników bardzo serdecznie i życzę dużo słońca tego lata.
Och, sama tego tak pragnę!
Och, sama tego tak pragnę!
Oczywiście ze decyzja o tym czy Będziesz pisała do szuflady należy wyłącznie do Ciebie.
OdpowiedzUsuńBo po tym co czytałam nie wierzę że nie będziesz pisała:)))))"Myślę sobie" że to silniejsze od Ciebie.
Pod wskazane adresy chętnie zajrzę.Ale jaki To może mieć związek z Twoim pisaniem.
Mnie się wiele wierszy podoba.Ale nigdy by mi nie przyszło do głowy robić porównań.
Dotyczy to tak samo Twojego pisania.
Każdy artysta ma kaprysy więc dopadło i Ciebie.
Wierzę że minie i dalej poczytamy:))))
Pozdrawiam śląc tysiące buziaków.
Jutko
OdpowiedzUsuńJesteś kochana! Aż nie bardzo wiem, co mam Ci odpowiedzieć. Każdy ma prawo do kaprysów. Ale to chyba nie są kaprysy. Czasem coś tak dziwnie nam gra-łka-szamoce się bez końca.Ostatnio nie mogę się z tego łzawego nastroju wyzwolić. Dzieci odjechały i...już. Siostry dopiero pojadą - razem. I tak.
A za oknem deszcz, deszcz, deszcz...