Nocne porządki
Nie mam czasu na nowe ukłony.
Wiatr wciąż szarpie gałęzie jabłoni.
Droga pusta, bo smutek jesienny
odszedł wolno, niepewny, a senny.
Noc skuliła się pod starą lipą,
co rozsiała swe liście jak szyfon
i jak naga dziewczyna tam stała,
smutna, mocna i pociemniała.
Noc nakazała gwiazdom świecenie,
lecz słabiuteńkie było ich lśnienie.
Jabłoń niepewnie westchnęła w niebo,
to jest czas przejścia, odmiany potrzeba.
© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay
9.09.2020 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz