niedziela, 6 listopada 2011

Zjawka nowego opowiadania- roboczy tytuł - "Wsiowy Cuasimodo"


Niżej to samo, tylko po polsku...
8791
===============A teraz "zjawka" - czyli fragment.

Poznali się w czasie wojny. Róża miła niespełna piętnaście lat. Od zawsze mieszkała na Prusach Wschodnich. A gdy młodego Stanisława wywieziono tam na przymusowe roboty, była pierwszą osobą, która do Stacha zagadała po polsku i dała mu kilka papierosów. Stanisław u swojego gospodarza cierpiał głód, z biegiem czasu Róża zdobywała dla niego także dodatkowe jedzenie. Byli w pobliżu siebie przez blisko rok. Potem przerzucono Stanisława pod Berlin a po paru miesiącach aż w okolice Disseldorfu. Szczęśliwie młodym udało się spotkać przed wyjazdem. Róża była w zasadzie ciągle jeszcze dzieckiem i z dziecięcym strachem zapytała, czy się jeszcze kiedyś zobaczą. Obiecał jej, że jeśli tylko przeżyje wojnę, to do niej przyjedzie.
- Chciałabym, abyś to ty był moim mężem - powiedziała mu z dziecięcą ufnością.
Zapamiętał jej adres i obiecał, że po wojnie natychmiast napisze, a przyjedzie najszybciej, jak to będzie możliwe.
Dotrzymał słowa. Wkrótce po powrocie do domu zrobił sobie u fotografa dwa zdjęcia, na jednym był sam, na drugim z rodzicami. Wysłał obydwa wraz z listem do Róży. Odpowiedziała bardzo szybko i tak jak on przysłała dwa zdjęcia, solo i z rodzicami. Pojechał do niej, choć wcale taka podróż nie była bezpieczna. I w zasadzie dopiero teraz miłość między nimi wręcz wybuchła. Jeszcze w tym samym roku wzięli ślub i Stanisław przywiózł swą młodziutka żonę na zrujnowane gospodarstwo.

4 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie:)Garou uwielbiam.Bardzo często go słucham.Ma taki niesamowity głos:)
    Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło, że zajrzałaś do mnie.
    Pozdrawiam najserdeczniej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Poczekam grzecznie co będzie dalej.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anabell
    - Radzę iść na piwko, bo długo trzeba będzie czekać:)

    OdpowiedzUsuń