ANIM SIĘ SPODZIEWAŁA
(Z tomików LIRA i LUTNIA)
A-nim się spodziewała, że u ujścia rzeki
Czekać będą na mnie zapóźnione drżenia,
Niewczesne zachwyty, wstydliwe łaknienia —
Wody już nam nie poda ten ktoś — bo daleki...
Już za późno, za późno — krzyknie biała mewa,
Za późno, za późno — szepną fale zbawcze.
Morze przyjmie wody tej rzeki — jak zawsze…
A przy ognisku ktoś szanty zaśpiewa…
Nie poznając postaci, ni głosu, ni pieśni
Zawrócisz w górę do źródeł i światła…
A nic nie jest proste. I droga nie łatwa.
Nie znajdziesz przyjaciół, którzy już odeszli…
Ale jeszcze nadzieja, co ginie ostatnia,
Mami cię, że możesz nowe zobaczyć krainy,
Że przed tobą jest wszystko: i miłość, i dziwy,
Wystarczy na nowo odkryć góry i doliny…
e.żukrowska czerwiec 2011
Obraz pędzla Hani M.-Wilińskiej - PRZYSTAŃ W TRZEBIEŻY
Jest to zdecydowanie mój faworyt wśród Twoich wierszy:)))))Przepiękny
OdpowiedzUsuńNie ,nie zgaduj Sama który.Tak się przejęłam że nie dopisałam tytułu ."Anim się spodziewała"
OdpowiedzUsuńJutuś, Kochana!
OdpowiedzUsuń"Kranik" się otworzył i ciągle nowe mi się z głowy wysypują...
Ale nie jestem od tego szczęśliwsza...
Po prostu - przychodzą, są...
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Pozwól się sączyć temu pięknu:))Ja bym nie miała nic przeciwko temu.
OdpowiedzUsuńChociaż również jestem zniecierpliwiona,gdy nie mogę nadążyć z realizacją pomysłów cisnących mi się nieraz w głowie:))))
Ale może od takich nadmiarów nie można narzekać?
Pozdrawiam cieplutko:)))))
Jutuś
OdpowiedzUsuńZaniedbuję blog coraz bardziej i odpowiedzi na komentarze też - przepraszam.
Gdy nie daje rady z pracą - wpadam od razu do dolka i nie mogę dlugo z niego wyjść. W zasadzie powinnam to napisać w czasie przeszlym...
A wiersze? Przychodzą niezaleznie od moich chęci. I są...
Dużo serdeczności.