Jedna, jedyna - © Elżbieta Żukrowska
Na szkle malowana łąka z kreską lasu...
Tam budzą się tęsknoty, wpadają wspomnienia.
Granatowa linia nie rozdziela czasu,
granatowa linia raczej wszystko spina.
Ten szept poranny, nie zawsze prawdziwy,
kąśliwe uwagi, jak gzy w czas upału,
rozerwana koszula, gdy on był niemiły,
a łagodności nagle mu nie stało.
Tańczyły przed oczyma plamy wprost z palety,
jaśmin pachniał zabójczo - najlepsze perfumy.
A on choć brutalny - to kochał kobiety.
Wszystkie. Nie tylko jedną. A wręcz całe tłumy.
Namiętny kochanek, mistrz pieszczot, czułości,
mógł zdobyć każdą, jeśli na niego spojrzała.
A teraz spokorniał, bo ze wszystkich gości
ta jedna, jedyna już jego nie chciała...
Choszczno, 17.01.2021.
fot. Pixabay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz