niedziela, 18 listopada 2018
RÓŻA
Róża
Zapomniałeś mnie kochać...
Moja miłość nie kusi.
Anioły to tylko białe płatki śniegu,
nie przywiodą cię do mnie.
A ja - głupia! - nadal się wzruszam.
Tylko po co? Po co? Tak daremnie...
Zapomniałeś już o mnie.
Nie widujesz mej twarzy.
W białych bzach więc odeszłam.
Nie udostępniam mych marzeń.
Czekam na gruby deszcz.
Kiedy szalem okręcam szyję,
kiedy biorę parasol do ręki,
kiedy oddycham ciągle (czytaj: żyję),
zasypuję uśmiechem udręki.
I w ten deszcz, zimny deszcz,
idę spacerkiem do nieba.
Ono teraz jest w każdej kałuży,
tak blisko, chociaż całkiem nie trzeba.
I wystarczy się potknąć,
nosem wpaść w bajorko
i utopić się już na zawsze.
A nie jestem aktorką...
Ale ty, niespodziewanie,
przysyłasz mi esemesy z podróży,
bo wiesz, że od nowa wybaczę...
Wszystko ci wybaczę.
W imię tej jednej róży,
podarowanej przed laty...
© Elżbieta Żukrowska 18.11.2018.
fot. Władysław Zakrzewski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz