niedziela, 4 listopada 2018

PERFIDIA




perfidia

rozmieniasz w drobny pył
minuta po minucie
i kradniesz moje dni,
wprost z kalendarza, skrycie...
przegryzasz gorzką skórką
z cytryny, pomarańczy
i masakrujesz uśmiech
bo mnie nie będziesz niańczyć...
świat jest żółto-brązowy
w ostatnich zgubionych liściach
chcesz bym zżółkła soczyście
lub utonęła w zawiściach...
a w okna wstawisz kraty
odgrodzisz mnie od świata
motylem albo tęczą
nigdy nie będę wzlatać

© Elżbieta Żukrowska 4.11.2018.
fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz