piątek, 23 listopada 2018

CHODŹ !




Chodź!

Wołałeś - chodź, chodź, chodź!
A czas stał nieubłagany,
rękawy puste, zbędne myśli,
świetliste drogi poplątane...

Chodź!

Rosa prószyła jesień srebrnie
a drzewa wciąż stały w płomieniach,
wiatr osłabł, słaniał się przy rzece
i oddech się w miłość zamieniał.

Chodź!

Kogo wołałeś z tej oddali,
a miłość słabła w twych ramionach.
Ja nie dobiegnę już do ciebie,
ta przestrzeń przecież mnie pokona...!

Chodź!

Przynieś trochę ratunku,
gwiazd blaskiem posyp drożyny,
i biegnij, biegnij ku szczęściu,
biegnij do własnej dziewczyny...!

Innej...

Lecz czy dobiegłeś? Czy cię chciała?
Czy otworzyła ci ramiona?
Jeżeli jesteś z nią szczęśliwy - to dobrze.
Ta moja miłość kiedyś skona...

© Elżbieta Żukrowska 22.11.2018
fot. Alicja Stankiewicz

2 komentarze:

  1. Elu jak zawsze przenikliwie,pięknie i dosadnie cieszę się, że mogę czytac tak wspaniałe strofy Pozdawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję, Andrzeju. Miło mi, że i tu trafiasz. ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń