czwartek, 13 września 2018
W DRODZE DO...?
w drodze do...?
poczerniały od słońca i troski
idzie muzyk-poeta pan wioski
w uszach gra mu beztrosko poleczka
a w nim wiersze na stałe chcą mieszkać
więc on łowi raz wiersze raz nuty
niech się płożą po łąkach zasnutych
raz oparem tak mgielnym i gęstym
że ukryje i szumy i chrzęsty
to znów w słońcu co jarzy się złotem
rozbielonym bogactwem stokrotek
gdzie i makiem i chabrem coś błyśnie
to znów rosą perliście wytryśnie
poczerniały od słońca i troski
pan poeta wędruje przez wioski
wciąż mu grają i świerszcze i wiatry
zapraszają na wesołe party
lecz on nie chce bo wiersze się piszą
rozszeptane modlitwą nad ciszą
czasem nokturn w pół nocy mu śpiewa
i korony swe pochylą drzewa
a on idzie od wioski do wioski
rad by zgubić i smutki i troski
rad rozjaśnić twarz nowym marzeniem
z apatycznym zakończyć istnieniem
coś z nim nie tak coś miesza mu w głowie
że na radość niechętnie odpowie
a w następny dzień już odmieniony
zgadza się być bałamucony
Hagen im Bremischen 13.09.2018
© Elżbieta Żukrowska
fot. własne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz