sobota, 7 października 2017
*** (rozpakowałam wiersz...)
***
rozpakowałam wiersz
słowa w nim lśniły jak lampki bożonarodzeniowe
a zaraz obok tuptał jeż
i czas się ze mną drażnił słowem
oczy mnie piekły - bo za sucho
i lampa pod sufitem drżała
a ja... ja nie wiedziałam czy ktoś szedł
czy świeca drżącą łzą kapała
czy świeca łzą...
a wiersz twój dla mnie
był jak modlitwa z pokorą w kątku wyszeptana
twoja czy moja - nie wiedziałam
bo byłam taka zakochana
twoja czy moja...
bądź czyjaś wola bądź
ty bądź zawsze blisko
bym się w tęsknotę nie zamieniła
bym wierszem dalej się modliła
w ten węzeł uczuć wciąż wierzyła
choć droga przede mną dziwnie śliska...
© Elżbieta Żukrowska
malarstwo - Graham Gercken
6.10.2017.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz