czwartek, 19 października 2017
MAŁY WIERSZYKU MÓJ
Mały wierszyku mój
Jak mam pokonać ten ból głowy?
Malutki wiersz prosi się na świat.
Tymczasem chaos zaszachował,
rymy usunął albo pokradł...
Ktoś tu położył pawie pióro
- widomy znak zbyt szybkiej klęski.
A tyle razy byłam górą...
Wiecznie nie można być zwycięskim.
Ból też przez chaos, który teraz
w mej głowie porozstawiał myśli.
Powinnam poznać już podpowiedź...
ale suflera gdzieś wynieśli...
Tragedie mnożą się jarmarczne,
Goliat walczący z małą myszką,
wszystko spóźnione, nie na czasie,
a wierszyk sobie w kątku usnął.
Mały biedaczek, przy tym cichy
i się łokciami nie rozpycha.
Lecz kiedy wreszcie go przeczytasz,
to długo później będziesz wzdychać.
A może nawet łzę uronisz,
kiedy za serce ciebie ściśnie.
Bo wiersz choć taki niby drobiazg,
a uwypukli oczywiste.
© Elżbieta Żukrowska
fot. Zdzisław Marciniak
18.10.2017.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz