Bez pożegnania
Mój dom omijasz, unikasz spotkania,
brak ci odwagi stanąć oko w oko,
powiedzieć krótko - żegnaj dziewczyno,
co piękne było - właśnie się skończyło.
Teraz samotnie idę przez ogrody,
znajduję łąki, na nich nasze ślady:
tu rwaliśmy kwiatki, a tam biedronki
zebrały się na jakieś wielkie obrady!
Głębokie rosy karmią nocą trawy,
a koncert ptasi urzeknie nad ranem.
Twój pies stęskniony do kolan się łasi,
jak ja wyczekuje za swoim panem.
© Elżbieta Żukrowska 18.08.2015.
*Richard McKinley*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz