Ostatnie słońce - © Elżbieta Żukrowska
Ostatnie słońce w moim ogrodzie,
świerszcze już stroją instrumenty,
więc zabrzmi koncert - tak jak co dzień
i wieczór będzie uśmiechnięty.
A my we dwoje na ławeczce,
dziś nawet z kieliszeczkiem wina,
ty się uśmiechasz i coś szepczesz,
ja zaś się cieszę - jak dziewczyna.
Mam migdałowe oczy, a serce
już się do ciebie od roku wspina,
nam miłość śpiewa wraz ze świerszczem,
jest przy tym słodka jak malina.
Ten zachód słońca cię ośmiela,
bo jeśli aura na to pozwala,
to w tym ogrodzie, w woni ziela,
każdy promyczek nas rozpala...
Rzące, lipiec 2021 r.
fot. własne
Też mi się podoba. Lubię Twoje wiersze Elu.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, a przede wszystkim- zdrowia!
Dziękuję Anabell. Ostatnio bardzo mało piszę, niestety. Letnia LABA ??? :)
UsuńBardzo ładny wiersz, czuć w nim delikatność, niewinność, dziewiczość ;) Powiało romantyzmem i przypomniało mi stare czasy...Wszystkiego dobrego, Pani Elu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - miło mi to czytać. Pozdrawiam serdecznie. ♥
Usuń