Jeden stół... - © Elżbieta Żukrowska
Jeden stół, dwoje nas przy nim.
Tylko dwoje. Od dawna. Na zawsze.
Kiedyś to był DOM, brak spokojnej chwili.
Natłok zajęć. I dzieci ciekawsze.
Teraz nikt nie woła "mamo, nalej zupy",
nikt nie łasi się do mnie o ciasto, pierogi.
Za to siedzę wraz z mężem - oboje jak struci,
dzieci daleko w świecie. A my jak ubodzy.
I jeszcze zakaz! - więc nikt nie odwiedza.
Podobno w naszej klatce już ktoś zachorował.
Zaraza przypełzła, podnosi łeb z cienia,
a my w grupie ryzyka i już się nie schowasz...
Jeden stół, dwoje nas przy nim.
Już i rozmowa nam się nie klei.
Wiadomości wciąż są niepomyślne.
Po co je wałkować i na części dzielić...
Choszczno, 8.12.2020 r.
fot. własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz