środa, 12 grudnia 2018

ŚWIĘTA O KROK...




Święta o krok...

Telefon milczy, płacze pies,
a kot się plącze pod nogami.
Gdzie jesteś - pytam (zwierzaki też),
wszak miałeś wrócić przed świętami.

Ustawiam świeczki - okno lśni,
kołyszą się łagodne cienie,
czy tę choinkę ustroisz mi
- dziś blisko jest zwątpienie.

Wyjmuję bombki, gwiazdki trzy,
aniołek do mnie słodko mruga.
A moja ręka mocno drży
i cisza przy mnie długa...

Łańcuchy chcą się złotem wić,
dzwoneczki srebrem dzwonić.
Wszystko daremnie, no bo ty
nie wracasz wciąż do domu.

A sama świerczka nie osadzę,
nie pójdę po sąsiedzką pomoc.
Niech nie wie nikt, że nie uradzę
i że z tęsknoty niemal konam.

© Elżbieta Żukrowska 12.12.2018.
fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz