piątek, 3 sierpnia 2012

629 (27/2). ZGAŚ TEN KSIĘŻYC







ZGAŚ TEN KSIĘŻYC

Słowa rwą mi się nagle
- w tle usłyszałam głos
podobny do twego…
Serce zatrzepotało
i zamarło w oczekiwaniu…
Dlaczego ciągle wierzy,
że jeszcze może zabrzmieć telefon?
Dlaczego nie umiem wyrzucić cię
z mojej pamięci?
Dlaczego tak bardzo boli,
że umiesz kochać inną,
a mnie nie potrafiłeś?

Znów pełnia księżyca
I stoję w oknie zapatrzona…
W tamtą noc również była
i uczyniła świat niemal białym.
Wsparta na twoim ramieniu
byłam taka szczęśliwa!
Dziś też łkam, ale to są
już inne – bardzo gorzkie łzy.
Pragnę uwolnić się
od takiego myślenia.

Gdyby ktoś choć zakrył,
zgasił  ten księżyc,
zasłonił go grubą chmurą…
uspokoił mnie,
wyciszył wszystkie moje
niewczesne drżenia,
uwolnił od takiego myślenia…

Gdyby ktoś…

© e.żukrowska 2. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz