Nie wiem, no nie wiem...
Mgła jak dym siwa, jak żałość dusząca!
Ciągnie się w długich pasmach. Oczy ma oślepłe.
Co dalej? Za drogą? Na podmokłej łące?
Nie ma radości. Wszystko dawno skrzepłe...
Tak się zamgliło i dymem zasnuło,
iż trudno dać wiarę, zachować nadzieję na jutro.
Co takie wrażenie niechcący zrobiło,
okrzyk nie przebrzmiał - a jednak ponuro!
Są tacy ludzie, którzy mimo wszystko
śmieją się przesadnie głośno i rzucają kpiną.
Nie wszystkim łzawo i nie wszystkim chmurno,
ale dla wielu takie dni grozy nie miną.
Ktoś, zapatrzony w głąb swych własnych wspomnień,
stanął złamany u okna, głęboko zamyślił.
Jak to możliwe, że i w pogrzebie
ma nie brać udziału, już nie uczestniczyć?
© Elżbieta Żukrowska 16.04.2020 r.
fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz