niedziela, 30 grudnia 2018

DRŻĄC W JESIENNYM CHŁODZIE...




Drżąc w jesiennym chłodzie...

Myślisz, że mnie widziałeś?
Byłam liściem spadającym
w październikowym słońcu
i mgłą listopadową,
gdy wrony ciężko chorowały...
I wiatrem grudniowym,
niosącym nadzieję
na białe święta.

Nic się nie spełniło.

Życie rządzi się innymi prawami,
ty nie masz tu nic do gadania.
Przydepniesz butem przypadkowy liść,
kawę wypijesz do śniadania
i już możesz iść
w niebieską życia stronę,
tam, gdzie się drzewa gną,
wiatrem szarpane, zmartwione...
W pustce są...

© Elżbieta Żukrowska 29.12.2018.
fot. zinternetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz