Spotkanie
Szumi.
Buzuje.
Napina struny.
Gra.
We mnie gra.
Przymykam oczy zmęczone życiem,
bo nie chcę zdradzić, co - jednak - trwa.
Dziś dla mnie cały haust powietrza
(a może to był czysty tlen?).
Jestem spokojna, dobra, lepsza.
I nieco więcej wiem.
Ręce ciążyły do drugich rąk:
dotykać, gładzić i pocierać,
zachłannie w siebie ciepło brać,
z uczucia nic już nie obierać.
Chłonąć ten zapach, klimat, czas,
wędrówkę szczytem wzgórza.
Spotkać się raz.
Ten jeden raz?
I łzy pod klucz.
Nie będę ich wycierać...
© Elżbieta Żukrowska 22.08.2018.
fot. własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz