Przytępione zmysły?
Przemykam po kartach książki,
wplątuję przez to w obce życie,
nieważne, że jest zakres wąski,
z losu i tak niezły dręczyciel.
Czytam zachłannie, niczym żarłacz,
ciekawa treści, przygód, zdarzeń,
tu jedna bohaterka zmarła,
a druga w sieci złych skojarzeń...
Los niczym piorun już uderza,
łamią się nowe przęsła mostu.
Historia jest boleśnie świeża
i życie płynie bez patosu.
Jest cisza, którą błogosławię.
Śmierć i choroba mają żniwa.
Ostatni laur jest na wystawę
- życie jak zwykle nas okpiwa...
© Elżbieta Żukrowska 21.08.2018.
fot. własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz