środa, 29 sierpnia 2018
PODSUMOWANIE
Podsumowanie
Chciałam z tobą porozmawiać,
ale rzekłeś daj mi spokój.
Cóż? Po co garba mam nadstawiać,
lepiej zasnąć z łezką w oku.
Lecz - durnota! - wciąż czekałam,
że się może opamiętasz.
Że my razem gdzieś tam w Polskę,
a nie tylko tu, na cmentarz.
Miałeś inne plany własne,
na me ręce nie patrzyłeś.
Do roboty - tak, przyklaśniesz,
nie dla przyjemności żyję.
Posmutniałam od tygodnia,
może nawet od miesiąca.
Ty tu zawsze pan i władca,
czy czas zimny, czy gorący.
Smutek z żalem czasem dławią,
ale z tym się bardzo kryję.
Po co masz mieć satysfakcję,
że tak trudno mi się żyje.
Tu olśnienie do mnie przyszło:
jestem wolna, już nie twoja.
Nie dosięgniesz mojej duszy,
a nie zdradzę się też słowem.
Wolność to jest stan umysłu,
tym się z tobą nie podzielę.
Możesz mieć na ziemi wszystko,
ja mam, mam więcej - bo niedziele!
Zrobię to co będę chciała
nie czekając przyzwolenia,
a myśl będzie szybowała
i doczeka się spełnienia.
Pozostanę uśmiechniętą,
wybuduję pałac z marzeń.
A ty ugryź własną piętę
stojąc przy swym pustym garze.
© Elżbieta Żukrowska 27.08.2018.
fot. własne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz