Po co komu...
Po co komu moja historia?
Nie będę spisywała zdarzeń
trzeszczących pod butami rozbitym szkłem.
Nawet patrząc w niebo
nie znajduję tego słońca, które dla mnie
miało przynieść najlepszy dzień.
A jeśli przypadkiem nocą,
gdy wilki wyją do księżyca,
i tak już nie pamiętam, czy ktoś o to pytał,
jaki ostatnio miałam sen:
pełen tęsknoty, bólu, czkawki...
Nic nie rozwiewa rannej mgły,
więc wstaję tumanem otulona
i łkam, bo tylko łzy
są naturalną konsekwencją
zagubienia się w nieznanym mieście...
© Elżbieta Żukrowska
fot. własne
3.12.2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz