środa, 27 września 2017

66 (proza)




66

Taka liczba, to dobra chwila na refleksję.

Byłam dziś u fryzjerki. Hm... Dodawanie rzęs - około 150 zł... Paznokcie - od 60 zł wzwyż... Henna raz na tydzień... Masaż twarzy i dekoltu dwa razy w miesiącu... I jeszcze inne rzeczy, ale już ich nazw nie wspomnę. Co jakiś czas chodzi się na uzupełnienie rzęs...
Gdzie ja jestem? Mnie ciągle wystarcza woda i mydło! Nawet kremu używam od wielkiego święta! A pewna klientka 70+ mówi do fryzjerki, że po wyjściu z salonu ma tak wyglądać, by rozporki trzaskały!
Gdzie ja jestem? Jak się bez tych wszystkich cudactw uchowałam? Nawet farby nie chcę, bo później trzeba już systematycznie co dwa miesiące, albo trochę częściej...
To chyba znaczy, że bardzo w tyle zostałam za moimi rówieśnicami! Rozbestwiona tym babskim gadaniem kupiłam sobie odżywkę do włosów za całe 35 zł - tylko dlatego, że zachwycił mnie jej zapach - tak kiedyś pachniały gabinety fryzjerskie. PRZECUDNIE! I jeszcze się martwię, na jak długo mi starczy...
Między nami - nie powinnam pisać, bo co ja wiem o życiu??? Zapamiętałam, że kosmetyczkę i i panią od paznokci zamawia się z miesięcznym wyprzedzenie. Przynajmniej miesięcznym.... O matuchno! Na jakim ja świecie żyję!

© Elżbieta Żukrowska  27.09.2017.
fot. własne - to ta odżywka do włosów

1 komentarz:

  1. Włosy farbuję regularnie od 17 roku życia i chyba miałam już na głowie kilkanaście odcieni od srebrnego blondu poprzez czerń aż do czekoladowego brązu. Odkąd choruję na Hashimoto zgubiłam już połowę brwi i rzęs a i włosy mi łaskawie wypadają. I teraz przejdę na hnę, muszę je czymś wzmocnić.Właściwie całe moje kosmetyczne wyczyny to farbowanie i strzyżenie co miesiąc, bo to co jeszcze nie wypadło szybko rośnie.
    Elu, jesteś wspaniałą, mądrą i utalentowana osobą, masz na tyle piękne wnętrze, że to co na zewnątrz nie ma znaczenia.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń