piątek, 30 grudnia 2011

66. ZA PÓŹNO



ZA PÓŹNO

Zatrzymujesz na mnie spojrzenie
I widzę, jak jaśnieje twoja twarz.
Jesteś jak cudne wołanie,
Jak piosenka śpiewana na wiatr.

Bezwstydnie dotykam twej twarzy
Łowiąc każde drgnienie ust.
Cieszę się, że pozwalasz mi marzyć,
W zamian daję bezładność tych słów.

Daję wiersze, co sercem pisane,
Mają budzić uczucia uśpione.
Daję słowa ... ale już... niechciane...
Prostym gestem szybko odrzucone...

© e.żukrowska (z tomiku LIRA)
© Hanna Moczydłowska-Wilińska namalowała ten akt.

1 komentarz:

  1. Eluś, dopóki jesteśmy Tu, nigdy nie jest za pózno, choć czasem tak się nam wydaje.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń