Zanim przeczyta ostatnie zdanie -
na wschodniej stronie jutrzenka wstanie.
Najpierw różowa, fioletem podbita,
ale już skora jest do powitań.
Choć słońca jeszcze zza mgieł nie widać,
lecz wkrótce będzie w rosie się migać.
I w świat popłyną jego rozbłyski,
tak jak z tej książki - powieść o wszystkim.
Tymczasem powieść, ta przeczytana,
smutno westchnęła, bo skołatana.
Główny bohater życie w niej stracił
- nie jedną łezkę autor zobaczył.
W powieści były wschody, zachody,
opisów sporo - to dla urody.
I dla tworzenia podstaw klimatu,
w którym jest zdrada, miłość, zapłata.
W którym rachunki życie wystawia,
czy czytelnika ten fakt zabawia?
Już raczej wzrusza, dreszcz wywołuje.
Czyta.
Dlatego autor dobrze się czuje.
© Elżbieta Żukrowska
Choszczno, 10 listopada 2019 r.
fot. własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz