poniedziałek, 13 kwietnia 2020
PRAWIE JAK WCZORAJ...
Prawie jak wczoraj
Wspomnień nie mało nazbiera się w głowie,
rozkołysane wypełniają duszę.
W ilu to słowach można snuć opowieść
cierpiąc katusze?
Jednak ta skarga wcale nie ocala
i jest jak kara...
To kościół wzywał na wspólną modlitwę,
w czwartek i piątek już gromadził wiernych,
konfesjonały oczyszczały duszę
- nadziei pełne.
Od nich odszedłeś wręcz rozpogodzony,
bo odrodzony.
Tutaj modlitwa, tam domu sprzątanie
i szykowanie wielu ciast, mięsiwa,
żurki, bigosy, jaja farbowane
- niech świat podziwia!
A później koszyk pełen wspaniałości
dla swoich gości!
Jednak modlitwa w ten czas najważniejsza
i choć zmęczenie czasem ręce plącze,
to dla nas kościół jest tym ważnym miejscem
łączącym słońcem.
U Grobu Pana trwa nocne czuwanie
- adorowanie.
Najpierw strażacy w wybłyszczonych hełmach,
a panny w bieli, wdowy całe w brązach,
w szarych mundurkach stanęli harcerze
i chłopcy w komżach.
Wspólna modlitwa twarze rozpromienia,
szlachetnie zmienia.
Taką Wielkanoc pamiętam od dawna:
miłość rodziny, radosne spotkania
i mimo chłodu do kościoła jazda
- nikt nie poganiał.
Wszystko to było takie naturalne.
A niebanalne.
A później jeszcze lany poniedziałek,
czasem w nadmiarze rada młodzież pryska,
zmoczone włosy i ubranie całe
- taka tradycja!
To zapamięta każdy jak zabawę
- przemokłą wrzawę!
© Elżbieta Żukrowska 12.04.2020 r.
fot. własne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miejmy nadzieję, że za rok znowu bedzie taka, jaką pamiętamy, jak w Twoim wierszu. Pozdrawiam i zdrówka życzę. Ela
OdpowiedzUsuńI jak bym tak chciała... Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Elu. :)
OdpowiedzUsuń