Porównanie
Kiedyś...
Wreszcie ostatnie jest spojrzenie,
kiedy makijaż ostateczny,
kropelka perfum, srebrne cienie
i magia wisi już w powietrzu...!
Jest stukot szpilek na chodniku
i delikatne kliknięcie zamka,
silnik tak cichy, że nie słychać,
pilotem już zamknięta bramka...
Gdzie odjeżdżają tak dziewczyny?
Wiatr je porywa - w którą stronę?
Dla kogo usta jak maliny?
Gdzie mkną te auta rozpędzone?
Dziś...
Dzień się zaczyna szklanką wody
i garścią leków przed śniadaniem,
następnie długie są ablucje,
bardzo staranne ubieranie.
Nie ma pośpiechu - sok, herbata,
czasami filiżanka kawy,
książka lub film. I koleżanka.
Kilka ploteczek dla zabawy.
Obiad niesmaczny, jakby zimny,
lecz deser ekstra - ciastko z kremem,
spacer przy bloku - dość niewinny,
dziś jest jedynym urozmaiceniem.
Już niemal wieczór, więc kolacja,
jest kilka gazet do przejrzenia,
nawet krzyżówka ("plutokracja"?),
zdjęcia w albumach i wspomnienia...
I noc zapada, gasną światła,
gdzieś zahuczała z cicha sowa,
kot się w skarpetkach lekko przemknął
i już do poduszki tuli głowa...
© Elżbieta Żukrowska 22.03.2016.
Fot. z internetu
..każda pora życia ma swoje uroki..i cienie.Bardzo refleksyjny wiersz - pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńMileno - bardzo dziękuję. Oby tych uroków było jak najwięcej... ♥
Usuń