Refleksje przy kawie w niedzielny poranek
- z inspiracji zdjęciami Adama Mondzelewskiego
Bywa, że kapnie łezką słoną, że życie wciąż z oporem płynie,
szczęście schowało się raniutko, może utknęło gdzieś w dolinie...
Zdaje się - za mną to co ważne, zostały wspomnień jasne szlaki,
łąki niebiesko-karminowe, gdy obok siebie chabry, maki.
Do zdjęć dodaję przemyślenia, kwilenie ptaka i psie oczy,
a zimą falowanie zorzy, gdy malachitem świat otoczy.
To wszystko razem tworzy klimat, któremu odejść nie pozwalam
- niezaprzeczalnie: to świat złudzeń, a od realiów się oddalam.
Mięciutki kocyk, ciepłe kapcie, książka, herbata, okulary,
jeszcze różaniec, modlitewnik, wiara, że może być wspaniale.
Gdzieś w roziskrzonych słońcem szybach, albo i w świecy migotaniu,
umiem rozpoznać cień nadziei - nie pora myśleć o rozstaniu.
Zatem następne wschody słońca, sieć zwykłych trosk o chleb powszedni,
powrót do nizin z marzeń szczytów. I do przyjaciół oraz krewnych.
Wspomnienia - owszem - w wolnej chwili, szczególnie drogie główki dzieci
- lecz to dorośli już panowie! Za szybko czas - przez palce - leci...
© Elżbieta Żukrowska 20.09.2015.
Fot. Adam Mondzelewski
Fot. Adam Mondzelewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz