Od tęsknoty do depresji
Tęsknoty jak żagielki w dali sobie płyną,
lecz jeden się zabłąkał... i mnie nie ominął...
Za nim przybyły inne, jak pszczoły do miodu.
Uwiły zgrabne gniazdo, ruszyły do przodu!
Zajęły wszystkie myśli i spętały wolę
- a jakże wielki smutek usiadł na mym czole!
Strapienie na grzbiet szybko się wdrapało,
ciężarem troska legła i przygniotła ciało!
Tęsknot coraz więcej... Smutek jak pierzyna!
Tylko grzać nie umie, do dołu przygina...
Czyli już w świat depresji zostaję porwana!
Przez maleńką tęsknotę, co wpadła tu z rana....
© Elżbieta Żukrowska 6.09.2015.
Fot. www.jeziorak.wojtuś.pl
Strapienie na grzbiet szybko się wdrapało,
ciężarem troska legła i przygniotła ciało!
Tęsknot coraz więcej... Smutek jak pierzyna!
Tylko grzać nie umie, do dołu przygina...
Czyli już w świat depresji zostaję porwana!
Przez maleńką tęsknotę, co wpadła tu z rana....
© Elżbieta Żukrowska 6.09.2015.
Fot. www.jeziorak.wojtuś.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz