Wierszyk na dobranoc
Dziś dużo wcześniej dobranoc głoszę
- trochę poczytam i pokokoszę.
Jakieś uparte zawroty głowy,
kręgosłup boli... powysiłkowy...
Sobota złota, przerwa na piwo
- ale nie dla mnie, choć - jako żywo -
w dobrym klimacie małą miareczkę
chociażby cydru... Nalej szklaneczkę...
A tam za oknem, za jarzębiną
A tam za oknem, za jarzębiną
jakoś niemrawo obłoczki płyną
- ktoś mówił BURZA i ARMAGEDON.
Wcale nie będzie - więc już się nie bój.
© Elżbieta Żukrowska 3.08.2019 r.
fot. własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz