środa, 28 sierpnia 2019
WIEJSKI PLAŻING
WARSZTAT /wiersz do zamieszczonej fotki/
Wiejski plażyng
Mam prywatny basenik na środku podwórka
tam wytapiam sadełko gdy zajdzie potrzeba
jak rolnik postępowy znam drogi do nieba
NA RAZIE śliczne lalki pożyczyła córka
Tu zażywam relaksu bez nerwów w hotelach
że czegoś nie dowieźli leniwa obsługa
dania były wystygła a droga zbyt długa
gdy z majdanem do plaży przyszło nam docierać
A na moim podwórku jest zasób powietrza
lipy już pachną miodem nikt nie hałasuje
bo w najbliższym sąsiedztwie nikt się nie buduje
nie ma sklepu kowala GEJSZA też nie mieszka
Zatem ja laleczki i piwo schłodzone
myśl swobodna płynie hen aż na koniec świata
ledwie przymknę oczęta w marzenia ulatam
szczęście jest prawdziwe niewyobrażone
Po czwartym piwku lale tańcują na kole
ja się śmieję szeroko czekam na coś z nieba
bo bociany znów krążą pięćset plus potrzeba
mam życie jak z obrazka i pod parasolem
© Elżbieta Żukrowska 28.08.2019 r.
fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz