poniedziałek, 23 maja 2016

RÓWNOWAGA




Równowaga


Zamykam oczy i odcinam się
od świata, zgiełku, natrętnych ludzi.
Wyciszam się, aż po wygaszenie strumienia myśli.
Tu nie skrzypi podłoga,
nie gwiżdże czajnik,
nie szczeka pies sąsiada.
Przez jakiś czas jest dobrze, wręcz błogo.
Nie wiadomo skąd pojawia się tęsknota.
Jak orkan przybiera na sile.
I już godzę się na odgłosy miasta,
na dzwonek do drzwi (przyjaciółka?).

Ta zmienność zachowuje mnie
w duchowej równowadze;
a jednocześnie barwi moje tutaj bycie,
jest tęczą, kwiatami i zapachami.
Równowaga pomiędzy miłością, a obojętnością.

© Elżbieta Żukrowska 22.05.2016.
fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz