wtorek, 19 kwietnia 2016

PROSZĘ PANA...





Proszę pana...


Dotknął mnie pan uśmiechem,
a może błyskiem w oczach...
I już jest cień na ścieżce,
a pan niespiesznie odszedł.

Jakiś ptak wzbił się w przestrzeń,
wiosną oczarowany.
Patrzę za panem jeszcze,
bo jest pan nadzwyczajny...

Wiosennych westchnień kilka,
rozpięte skrzydła z rana,
moja cicha modlitwa...
Jutro znów spotkam pana.

© Elżbieta Żukrowska 17.04.2016.
Fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz